Leśna kawa
Dary lasu oprócz surowca na aromatyczne napary, oferują nam także kilka ciekawych inspiracji na bezkofeinowe kawy. Szczególnie przydatne do tego celu są korzenie i pestki leśnych roślin i ich owoce, które poddajemy prażeniu, by nadać im charakterystyczny, kawowy aromat i smak. Leśna kawa „na dziko” nie zawiera kofeiny, ale za to posiada szereg właściwości prozdrowotnych np. dzięki zawartości inuliny wykazuje pozytywny wpływ na trawienie, obniżenie poziomu złego cholesterolu czy poziomu cukru.
Leśna kawa to też duża różnorodność smaków i aromatów. Można z ich pomocą zaskoczyć niejednego smakosza tradycyjnych kaw na bazie palonych nasion kawowca. Dla każdego na pewno znajdzie się coś ciekawego – kawa z żołędzi, z topinamburu a może kawa wielozbożowa „na dziko” ( wariacja tradycyjnej inki 😉 ). Parzymy je jak mieloną, sypką kawę zalewając wrzątkiem i czekając, aż fusy opadną na dno. Niektóre kawy na korzeniach wymagają podgotowania aby uwolnić swój aromat – np. kawa z korzenia mniszka i karobu.
A oto kilka sposobów jak taką leśną kawę wykonać w domowym zaciszu 🙂
LEŚNA KAWA ŻOŁĘDZIOWA
W żołędziach znajdują się witaminy i składniki mineralne, stanowią źródło witamin z grupy B, zwłaszcza witaminy B6 i witaminy B9, czyli kwasu foliowego. Zawierają także minerały: magnez, potas, mangan, miedź i fosfor. Co więcej, w żołędziach znajdują się wartościowe węglowodany złożone, za to niewiele w nich tłuszczów. Żołędzie pomagają również w regulowaniu poziomu cukru we krwi. Można je spożywać, ale trzeba je obrać ze skórki, wyługować oraz poddać obróbce termicznej.
Pozbawione goryczy i uprażone żołędzie są źródłem aromatycznej, orzechowo-karmelowej kawy bezkofeinowej. Co ciekawe, bez prażenia, a tylko wysuszone i zmielone stanowią bezglutenową mąkę żołędziową przydatną do wypieków. Kawę żołędziową można z powodzeniem mieszać z rozgrzewającymi przyprawami tj. kardamon, cynamon, goździki, imbir.
Naturalna kawa z żołędzi posiada niezwykłe właściwości zdrowotne: wspomaga odporność, pracę wątroby, przemianę materii, zapobiega zaparciom, wspiera detoksykację organizmu.
Składniki:
– 0,5 kg żołędzi
Sposób przygotowania:
Żołędzie zbieramy zdrowe, dojrzałe i okazałe (najlepiej na początku października, po pierwszych przymrozkach). Warto sprawdzić czy nie ma w łupince otworku, który świadczy o bytności szkodników owadzich np. słonika żołędziowca. Świeże żołędzie obieramy z łupinek, wtedy jest to najłatwiejsze do zrobienia. Wystarczy stuknąć młotkiem, a nożykiem wyłuskać zawartość skorupki.
Obrane i pokruszone żołędzie należy pozbawić goryczy, czyli nadmiaru taniny – niesmacznej substancji, drażniącej nerki. Proces ten nazywa się ługowaniem albo odgoryczaniem. W tym celu mieszamy w naczyniu gorącą wodę z łyżką popiołu drzew liściastych np. dębowego lub lipowego i wsypujemy żołędzie. Odstawiamy na dobę. Procedurę powtarzamy jeszcze 2-3 razy. Dzięki temu, że taniny stanowią pomarańczowy barwnik to widać je gołym okiem. Na koniec żołędzie wypłukujemy czystą wodą i pozostawiamy do przeschnięcia.
Tak przygotowane żołędzie podajemy prażeniu w temp. 200 st. C. przy zamkniętych drzwiczkach piekarnika przez ok. 20 minut. Uprażone, wstępnie rozdrobnione żołędzie przechowujemy w zamkniętym słoiku w suchym miejscu. Bezpośrednio przed parzeniem mielimy w młynku na proszek. To dobry moment, by dodać ulubionych przypraw. Parzymy jak mieloną, sypką kawę zalewając wrzątkiem i czekając, aż fusy opadną na dno. Dobrze komponuje się też z mlekiem i miodem. Kawa z żołędzi na stałe gości u mnie w domu 🙂 W połączeniu z kardamonem, cynamonem, goździkami i imbirem.
LEŚNA KAWA Z TOPINAMBURU
Topinambur czyli słonecznik bulwiasty to roślina należąca do rodziny astrowatych, która przywędrowała do nas z Ameryki Północnej. Posiada smaczne, jadalne bulwy. Jako warzywo i roślina jadalna został rozpowszechnione na wielu kontynentach, często wykorzystywany jest też jako roślina pastewna i ozdobna. Topinambur spotkać możemy często np. na poletkach łowieckich jako przysmak dzików. Bulwy mają orzechowo – słodkawy smak, dzięki czemu mogą stanowić zdrowy i smaczny substytut kawy.
Topinambur jest bogaty także w cenne witaminy C, A i E, które są silnymi przeciwutleniaczami oraz minerały: miedź, potas, magnez, wapń, sód, żelazo i fosfor. Znajdziemy w nim sporą dawkę krzemu. Bulwy topinamburu są bogatym źródłem inuliny, która stanowi naturalny prebiotyk– stymuluje wzrost korzystnej mikroflory jelit oraz obniża poziom „złego” cholesterolu i cukru we krwi. Kawa z topinamburu nie jest wskazana dla osób ze szczególnie wrażliwym żołądkiem.
Składniki:
– 0,5 kg bulw topinamburu
Sposób przygotowania:
Bulwy topinamburu szorujemy z zanieczyszczeń pod bieżącą wodą, nie obieramy ich ze skórki. Całość kroimy na mniejsze plastry lub w kostkę. Blachę z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia, układamy na niej pokrojone bulwy. W piekarniku suszymy topinambur w temperaturze 50 stopni z włączonym termoobiegiem i lekko uchylonymi drzwiczkami. Suszyć powinniśmy przez około 3 dni po 3-4 godziny dziennie.
Wysuszony topinambur zaczynamy prażyć, podobnie, jak praży się ziarna kawy czyli ustawiamy temperaturę piekarnika na 200 st.C. Bulwy prażymy przy zamkniętych drzwiczkach piekarnika przez ok. 20 minut. Tak uprażony topinambur pozostawiamy do ostygnięcia i przechowujemy w zamkniętym słoiku w suchym miejscu. Bezpośrednio przed parzeniem mielimy w młynku na proszek lub uprażony w kawałkach zalewamy wodą i gotujemy na małym ogniu pod przykryciem przez około 15-20 minut, by wyciągnąć esencję. Kawę z bulw topinamburu można przygotować też w kawiarce. Ja zmieloną kawę z topinamburu wzbogaciłam o mniszek i mieszankę ulubionych przypraw 🙂
Leśne kawy „na dziko” mają szereg prozdrowotnych właściwości dzięki czemu stanowią dodatek zbilansowanej, zdrowej diety na co dzień. Są bezkofeinowe i smaczne. Podobnie jak zbożową inkę, mogą je spożywać osoby starsze, kobiety w ciąży oraz dzieci. Smakowo skutecznie zastępują tradycyjną małą czarną.
SMACZNEGO 🙂