Aspiryna prosto z drzewa

Aspiryna prosto z drzewa to moja najświeższa zdobycz. Wierzba obficie obsypała się baziami, a kora kryje w sobie wiele dobra i można zrobić zapasy 🙂 Zwłaszcza teraz gdy czekamy na wiosnę i nasza odporność jest osłabiona.

Wierzba, a dokładnie jej kora, liście oraz kwiatostany (bazie), są dobrze znane w słowiańskiej medycynie ludowej. Najbardziej wartościowe są na początku wiosny gdy pojawiają się obficie soki. Wierzba była wykorzystywana prozdrowotnie już w starożytnym Egipcie! Wzmianki o niej znaleziono w papirusach Ebersa z 1550 roku p. n. e. Natomiast w 1899 roku we Francji wprowadzono do sprzedaży tak popularną do dziś Aspirynę, która została odkryta dzięki badaniom nad skutecznością ekstraktu z wierzby. To SALICYNA jest tym uzdrawiającym składnikiem, który kryje w sobie wierzba.

Salicyna wycisza i ułatwia zasypianie dzięki czemu pomaga w okresach wycieńczenia psychicznego i fizycznego. Ale największa jej moc to obniżanie gorączki oraz łagodzenie bólu. Dlatego jest tak istotnym składnikiem wielu leczniczych herbat. Ja również wykorzystuje ją w sezonowej herbacie Dzika Aspiryna – w połączeniu z hibiskusem i igliwiem sosnowym 🙂 Wierzbowa herbatka działa łagodnie uspokajająco i napotnie. Ma też działanie wykrztuśne i przeciwzapalne. Możemy ją zrobić samemu zarówno ze świeżych, jak i suszonych „kotków”. Wystarczy jeśli łyżkę bazi lub kory wierzbowej zalejesz gorącym mlekiem lub wodą. Polecam wtedy dodać do niej miodu dla poprawienia smaku. Ja w okresie chorobowym dodaję miodu leśnego z propolisem albo miodu malina leśna z kurkumą i imbirem.

Aspiryna prosto z drzewa wspomaga w okresie anginy, grypy i przeziębienia. Oprócz salicyny wierzba zawiera również sole mineralne, flawonoidy, kwasy organiczne i glikozydy fenolowe. Niweluje bóle mięśni, reumatyczne i stawów oraz dreszcze przy gorączce. Odwar z kory wierzby wykorzystuje się również do płukania jamy ustnej i gardła. Można go wykorzystać w okładach na oczy. Jest również skuteczny jeśli użyjesz go zewnętrznie do przemywania przy trądziku, łuszczycy i innych stanach zapalnych skóry.

Odwar najlepiej przygotować z gładkiej kory zebranej z 2-3 letnich gałązek. Nacinam je wzdłuż i zbieram kilkucentymetrowe odcinki. Słowiańskie receptury naszych babć polecają gotować wywar około 20 minut i ja również tak robię. Polecam pić pół szklanki 2 do 3 razy dziennie. W przeciwieństwie do syntetycznych salicylanów naturalna forma salicyny nie podrażnia dwunastnicy i błony śluzowej żołądka. Kora wierzby jest również składnikiem moje herbaty ziołowy siłacz przeciwwirusowy.

Wierzba to drzewo charakterystyczne dla polskiego krajobrazu. Jest bardzo odporna na warunki pogodowe i pełni rolę fitomelioracyjną. Umożliwia zagospodarowanie nieużytków dlatego wykorzystywana jest w zadrzewianiu otwartego krajobrazu. Zapobiega erozji gleby. Występuje u nas około 30 gatunków z rodzaju Salix L. oraz wiele jej krzyżówek. Odnajdziecie je w całej Polsce. Polecam Wam żebyście poszukali ich w swojej okolicy właśnie teraz gdy kryje w sobie tyle dobra.

Jak wiecie tradycje słowiańskie są bliskie mojemu sercu dlatego nie mogę nie wspomnieć o innych właściwościach wierzby. W tradycji polskiej wierzba była często domem samego diabła i związana była ze wszelkimi nieczystymi mocami. Z drugiej strony natomiast istniało przekonanie, że chroni przed nieszczęściami i utykano ją w dziury w chałupach aby jej moc chroniła dobytek przed nawałnicami, gradem i ogniem. Niezwykła mieszanka wierzbowego dobra i zła 🙂

Dziś często korzystam z jej mocy leczniczej i Was również do tego namawiam. Aspiryna prosto z drzewa jest łatwa do pozyskania i do wykorzystania. Na zdrowie!